Chyba każdy z nas kiedyś w życiu zrobił coś, na co nie miał specjalnej ochoty, ale wypadało, ktoś bliski prosił, albo... "tak wyszło". Dosłownie zaraz po zgodzeniu się na daną rzecz dopadało nas milion wątpliwości i myśli: „Po cholerę powiedziałam tak?!", ale było już za późno, by to cofnąć.
Wychowanie na pomaganie
Zastanawiałaś się kiedykolwiek głębiej nad tym, dlaczego poświęcasz swój czas i spokój ducha przystając na rzeczy, które Ci nie odpowiadają? Odpowiedź jest prosta – nie potrafisz określić swoich granic. Jeśli ich nie określisz, nie będziesz ich szanować, jeśli Ty nie będziesz ich szanować, nie uszanują ich inni. Ludzie, którzy mają tendencje do wykorzystywania otacząjących ich osób, doskonale potrafią wyczuć, na kim uda im się żerować. Będą posuwać się coraz dalej i dalej, stosując milion różnych chwytów w manipulacyjnym jujitsu tylko po to, by nagiąć Cię do swojej woli.
Nasze babcie i nasze mamy wychowywały się w czasach, gdy wszelkie informacje i jakąkolwiek pomoc można było uzyskać tylko z otoczenia. Opowiadając o przeszłości z rozrzewnieniem mówią o tym, że dawniej człowiek mógł liczyć na drugiego człowieka, a teraz coraz bardziej to zanika. Mogłybyśmy rozwodzić się tutaj nad wspaniałością dawnych czasów i miałkością obecnych, ale nikt nie mówi głośno o tym, że tamte lata upośledziły nasze zdolności stawiania granic. Nie potrafiły tego robić nasze babcie, bo trzeba było pomóc sąsiadowi w potrzebie, by on pomógł nam, jeśli my w niej będziemy. Nie potrafią robić tego nasze mamy, bo nasze babcie wychowały je na pomocne i posłuszne kobiety. My same nie potrafimy tego robić, bo zbieramy pokłosie z dwóch pokoleń wstecz i z góry mamy narzucone „cnoty niewieście". Nie zrozumcie nas źle, nie ma nic złego w byciu dobrym i pomocnym, ale tylko cienka granica dzieli bycie pomocnym od naiwności, a dobroć od przyzwolenia na pomiatanie sobą.
Wampiry emocjonalne mają dobry węch
Trudno odrzucić wychowanie, które wynosimy z domu. Trudno mówić „nie", gdy zostało się zaprogramowanym, że odmowa jest niegrzeczna. Zatem jak nauczyć się odmawiać tak, by nikogo nie zranić? To proste – nie da się! Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał Ci wmówić, że Twój brak zgody na coś niesamowicie go zrani. Pomyśl o sobie. O tym, co zrani Ciebie. Prawdziwy przyjaciel czy dobry znajomy uszanuje Twoje zdanie i nie będzie usiłował Cię przekabacić dla własnych korzyści. Najbardziej urażeni zawsze są Ci, którzy najwięcej mogli zyskać na znajomości z Tobą, a jeśli ktoś chce utrzymywać kontakt tylko ze względu na profity, to jaki jest sens ciągnięcia takiej znajomości?
Hipoteza wykorzystywania
Wyobraź sobie, że masz odłożone pieniądze na wymarzoną wycieczkę. Czekasz tylko na odpowiednią okazję last minute, by wskoczyć w samolot i w końcu wypocząć. Wtem dzwoni do Ciebie koleżanka, z którą rozmawiasz co jakiś czas, w sumie ją lubisz, czasem wyskoczycie na kawę, ale to tyle. Prosi Cię o to, byś zaopiekowała się jej psem, ponieważ ona jedzie na wakacje. Chcesz odmówić, bo masz już praktycznie spakowane walizki i w przeciągu dwóch dni zdecydujesz się na wyjazd, ale ona naciska, bo ma już kupione bilety i wylatuje pojutrze, a Ty jeszcze nie kupiłaś i mogłabyś jeszcze poczekać. Co robisz? Jeśli w pierwszym odruchu zaczynasz myśleć: „oj faktycznie nie kupiłam jeszcze biletów, mogłabym w sumie poniańczyć czworonoga" – to nie szanujesz swoich granic. Dlaczego? Bo nie jesteś odpowiedzialna za wybory życiowe innych. Hipotetyczny pies hipotetycznej koleżanki to nie Twój problem. Jeśli zdecydowała się na psa, to ona jest za niego odpowiedzialna i to jej obowiązek, by znaleźć mu odpowiednią opiekę, ZANIM zdecyduje się na wyjazd. Wciskanie go komuś bo „ona już kupiła bilety" i zmuszanie tym samym do zmiany planów, by jej pomóc to po prostu manipulacja. Oczywiście gdy powiesz takiej koleżance stanowcze: „chyba oszalałaś, mam swoje plany", to okażesz się absolutnie najgorsza na świecie. ALE!!!! Czy nie lepiej być najgorszym w czyimś świecie dla kogoś, a najlepszym w swoim świecie dla siebie, niż na odwrót? Jeśli masz wątpliwości czy mogłabyś liczyć na wzajemność – nie poświęcaj ani siebie, ani swoich planów, a stanowcze „nie" wkomponuj na stałe w swój słownik.
autor: s0ymel
https://www.instagram.com/s0ymel/
zdjęcie główne autorstwa Anete Lusina z Pexels
https://www.pexels.com/pl-pl/@anete-lusina
Zdjęcie po prawej cottonbro z Pexels
https://www.instagram.com/cottonbro/
Powrót