Wolność... kocham i rozumiem...

Być wolnym... to nic, ale odzyskać wolność - to niebo.
Johann Gottlieb Fichte

Co dziś oznacza bycie wolnym człowiekiem?

W czasach, kiedy wszyscy jesteśmy uwiazani do smartfonów, uzależnieni od internetu, przemieszczamy się dzięki GPS'om, robimy zakupy online...

Te elektroniczne smycze nas zniewalają. A może właśnie wręcz przeciwnie. Może dają nam wolność, bo pozwalają zaoszczędzić czas i oddać się temu, co naprawdę istotne w życiu.

Czyli czemu?

Rodzinie, dzieciom, przyjaciołom, znajomym, bliskim?

Kiedy ostatnio byłaś/byłeś u babci w odwiedzinach (jeśli ją jeszcze masz)? Kiedy pograłaś w planszówkę z dzieckiem?

Kiedy pogadałaś z mężem bez telefonu w pobliżu? Czujesz się wolny? Czujesz się wolna?

W obliczu toczącej się za rogiem wojny - wolność i jej brak jawi nam się jakoś wyraźniej i mocniej.

To pierwsza wiosna od wielu lat, którą odczuwam i doceniam mocniej. Jakby dotarło do mnie, że kto wie... może to już ostatnia wiosna w moim życiu.

Albo ostatnia tak beztroska...

Niby nigdy tego nie wiemy, ale dopiero w obliczu szaleństwa Putina perspektywa końca świata stała się zdecydowanie bardziej prawdopodobna i przerażająca.

Gdyby to był ostatni dzień w Twoim życiu - co chciałbyś zrobić ze swoją wolnością? Do kogo zadzwonić? Pojechać? Co i komu powiedzieć?

Czego być żałował/żałowała? Co chciałabyś naprawić? To może zróbmy to dziś - wierząc, że przed nami wiele pięknych, spokojnych i dobrych lat bez wojny,

ale jednak traktując ten czas - jako ostatni tak beztroski i swobodny.

Dlaczego my ludzie nie potrafimy cieszyć się wolnością i normalnością zbyt długo?