Olga Bończyk, Gabriela Gargaś i Anna Matusiak-Rześniowiecka rozmawiają o tym, że fajnie jest chcieć, a nic nie musieć.
Gabriela Gargaś: Przyjaźń to...
Olga Bończyk: Przyjaźń w moim przekonaniu to brak oczekiwań wobec drugiej osoby, dawanie jej wolności i swobody. To lojalność i świadomość, że możemy na sobie polegać. Moje przyjaźnie z młodości były zaborcze. W konsekwencji bardzo raniły. Dziś jestem na tyle świadomą osobą, że kiedy myślę o przyjaźni, to myślę o takim związku z drugim człowiekiem, który daje dużo przestrzeni. Przyjaźń to oczywiście zaufanie, które dają sobie przyjaciele. Biorę drugiego człowieka do swojego życia z całym jego dobrodziejstwem i wierzę w to, że w każdej chwili, w której będziemy siebie potrzebować, zrobimy dla siebie wszystko co najlepsze... Słowo „muszę" nie funkcjonuje w tej relacji. Nigdy nic na siłę. Dajemy sobie przestrzeń. W ogóle jestem na takim etapie w życiu, w którym uświadomiłam sobie, że: „Ja nic nie muszę, ja chcę".
G.G.: I to fajny etap. Bardzo świadomy. Wszystkim nam życzę tego, byśmy dotarły do tego punktu w życiu, że będziemy chcieli, a nie musieli.
O.B.: Właśnie tak. Przyjaźń – wspaniale byłoby, gdyby mogła trwać całe życie, ale nie zawsze tak się dzieje. Musimy mieć taką świadomośæ, że nasze drogi mogą się w pewnym momencie życia gdzieś rozejść. Jeśli przyjaźń się kończy, to należy zachować dobre wspomnienia o tym, co było, co nam się zdarzyło. Skończyło się, trudno. Dziś, nie mam oczekiwań, że ta relacja będzie trwała całe wieki.
Anna Matusiak-Rześniowiecka: Wiesz, i ja się z tym zgadzam, mimo że jestem osobą wierzącą, to mam w sobie sprzeciw wobec słów przysięgi małżeńskiej: „i że cię nie opuszczę aż do śmierci".
G.G.: Ja też. Zamieniłabym je na słowa: „i że cię nie opuszczę, dopóki miłość będzie trwała". Bo każda miłość ma prawo się skończyć. Tak jak wspominałaś wcześniej, każdy związek między ludźmi może się zakończyć, bo ludzie się zmieniają, w jakimś punkcie życia mają inne priorytety i mimo że się kochali, to na jakimś etapie w swoim życiu mogę się nie dogadywać i wtedy lepiej dla nich dwojga będzie, kiedy się rozstaną. Ale tutaj też potrzeba pewnej świadomości siebie: swoich potrzeb i potrzeb drugiego człowieka.
Więcej przeczytasz w drugim numerze magazynu „Z Kobiecej Strony".
Olga Bończyk – aktorka, wokalistka. Żyje w nieustannym biegu, wierząc, że wszystko, co najlepsze, wciąż jeszcze przed nią. Optymistka, mocno stąpająca po ziemi.
Zdjęcie: Andrzej Świetlik
Powrót